Calvin Klein Encounter znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Calvin Klein Encounter to chyba najbardziej oczekiwany męski zapach w tym roku. Przynajmniej przeze mnie. Czy mariaż oud, koniaku i rumu w selektywnej perfumerii ma szanse pachnieć dobrze?
Pytanie tylko pozornie jest łatwe. Zacznę od tego, że Encounter swoim klimatem nawiązuje do Zirh Ikon i John Varvatos Vintage. Mniej w nim dymu, a więcej kręcących w nosie elementów z drewna i przypraw. Jest też wyraźnie słodszy. Nie uwierzycie, ale mnie kojarzy się z aromatem mojej ulubionej bomboniery z dzieciństwie – wedlowskiej Pasjonaty (jak czyta to jakiś PR-owiec Wedla to ja bardzo chętnie przygarnę roczny zapas :)). Pewnie zaskoczę Was jeszcze bardziej, ale nie w tym miejscu na myśli woni czekolady. Wszystkie praliny „bezalkoholowe” zawierają bowiem minimalną ilość alkoholu. Mniejsza o to, jakie spełnia on funkcję. W każdym razie po otwarciu bomboniery unosi się nad pudełkiem taki słodki i nieco ostry zapach. I właśnie z tym skojarzył mi się Encounter. Słowo!
Mężczyźni pracujący przy wycince drzew (autor nieznany). |
Kardamon w środku. |
Wchodząc w głębszą analizę, muszę napisać, że tak różowo nie jest. Początek jest świdrujący, z wyraźnymi cytrusami i przełamany zielonym kardamonem. Oud z cedrem również jest wyczuwalny od samego początku. Para ta nie jest zła i prezentuje się ciekawie na tle półki perfumerii selektywnej. Fani niszy mogą się poczuć srodze zawiedzeni, bo to drzewny akord opart na chemii i ugładzony. Do M7 nie nawiązuje. Rum i koniak nie są ostro zarysowane. Tworzą ogólną alkoholową impresję. Udaną impresję. Po dwóch i po pięciu godzinach Calvin Klein Encounter pachnie ciekawie. Drzewnie, lekko słodko, czuć w nim przyprawy i można uznać go za pachnidło ciekawe.
Problemem jest dla mnie baza. Ta niweczy niemal cały pozytywny obraz kompozycji. Jest chemiczna do szpiku kości. Nie będę odkrywczy, jak po raz kolejny użyję porównań do kurzu na parapecie, fartucha laboratoryjnego, czy, o zgrozo, preparatu przeciw karaluchom (wiem, co mówię, bo ostatnio byłem w politechnicznym akademiku po „oprysku”). Chociaż zaznaczę też, że fani akord drewna kaszmirowego, cypriolu, czy ogólnie akordu papirusowego, mogą tę katorgę przejść zadowoleni.
Nuty: rum, mandarynka, kardamon, koniak, oud, drewno cedrowe, piżmo, paczula, jaśmin, czarny pieprz
Rok powstania: 2012
Twórca: Honorine Blanc, Pierre Negrin
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa o pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 9 godzin
Fot. nr 1 z mat. producenta.
Fot. nr 2 z ipernity.com
Fot. nr 3 z wikipedia.com