Perfumy marki Tom Ford znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Noc. Po twarzy przebiega dreszcz wstrętu. Woal jedwabiu zsuwa się z piersi. A idealnie jędrna skóra wokół sutków odbija blask księżyca. Wstrętny bachor ssie. Łapczywie. Jakby to był jego ostatni pokarm.
Bogini się budzi. Odrzuca dziecko. Życiodajne krople mleka spadają na Ziemię. Tak powstają białe lilie – atrybut Hery. I tak Herkules staje się nieśmiertelny.
Hera karmiąca Heraklesa. |
Lilia to roślina szczególna. Sprawia wrażenie narkotyzującej, ale do tego zimnej. Tym, bardzo różni się od innych białych kwiatów – jaśminu, ylangu, gardenii i tuberozy. To dlatego najlepiej smakuje w towarzystwie akordów żywicznych, czyli kadzidła frankońskiego (tak było w przypadku Bram Piekielnych L’Artisan’a), gorejącego labdanum, mirry.
Lys Fume jest kobietą piękną, niezależną, silną. Jej atrybutem jest zapach, który intryguje. Lilia nie jest tu jednak nasycona światłem i lodem. Nie przypomina polarnego lata. Już od początku prezentuje obraz całkowicie odmienny. Chciałem pójść w stronę skojarzeń z My Oud i Like This, ale jednak nie tędy droga. Lys Fume nie zawiera bowiem fizjologicznego brudu. To kompozycja krystaliczna i przy tym bardzo ciepła. Nie jest to jednak ciepło z kominka, ani ciepło słońca. Nie pochodzi ono od ciała drugiego człowieka, ani od jakiegokolwiek pożaru. Jest trudne do zdefiniowania. Chyba najbliżej mu do ogrzanego drewna lub kordiału.
Moulin Rouge. |
Wbrew pozorom analiza Lys Fume nie jest łatwa. Mnóstwo tu ukrytych przypraw i żywic. Kolejne liliowe płaszczyzny są trudne do zbadania. Zadania nie ułatwia klimatyczny mrok rodem z kabaretu Moulin Rouge.
Cytrusy i czerwony pieprz są obecne tylko i wyłącznie w przedsionku Lys Fume. Dosłownie przez jedną, dwie minuty. Oprócz lilii pojawia się ylang pachnący zachowawczo i łączący cechy wielu różnych kwiatów. Ten etap nie jest zresztą szczególnie ciekawy.
Dużo lepiej prezentuje się serce i baza. Lilia zostaje tam zatopiona w płynnym, ciepłym labdanum. Nie następuje jednak zapalenie kadzidła. Z ciekłej masy wyłaniają się za to inne aromatyczne atrybuty. Jest wanilia, jest muszkat. Podobno też jest rum. Najczęściej jednak dochodzi do nosa tlący się styrak. Nie jest intensywny, ale już w tym stężeniu nadaje Lys Fume skórzastego charakteru i wyraźnie przesuwa w stronę kompozycji uniseks (oczywiście, jeśli uznamy, że jakiekolwiek perfumy z dominującą nutą lilii mogą być w ogóle dla mężczyzn).
I teraz tak sobie myślę, że lilia sama w sobie, nigdy nie odniesie komercyjnego sukcesu. Nie będzie jak róża, jaśmin, neroli… To kwiat wymagający skupienia. Trochę przypomina mi olibanum. Nie w zapachu, ale w pozycji w nosach ludzi.
Nuty: mandarynka, czerwony pieprz, kurkuma, gałka muszkatołowa, lilia, ylang ylang, arcydzięgiel, rum, wanilia, labdanum, styraks, mech dębowy,
Rok powstania: 2012
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w perfumerii Douglas w C.H Arkadia (Warszawa) i SCC (Katowice)
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin
Fot. nr 1 z materiałów producenta.
Fot. nr 2 i 3 z wikipedia.com
Fot. nr 4 z kmagsite.com
Fot. nr 5 z aromierociti.blogspot.com
Fot. nr 6 z gazeta.pl