21 lutego 2013

Najwięksi wrogowie, czyli „Jak przechowywać perfumy?”

Ten post jest NIEAKTUALNY. O tym, jak przechowywać perfumy czytaj tutaj: Gdzie i jak trzymać perfumy?

Vintage edycje klasyków Chanel

Mam ponad dwudziestoletni flakon L’Air du Temps. Perfumami Niny Ricci niegdyś skrapiała się moja mama, ale zapachu nie zużyła. Stał, stał, stał i…

… się zepsuł. Owszem, dalej czuć w nim szpitalną, mdłą nutę, która jest wyznacznikiem tych perfum nawet w czasach obecnych (po kilku zmianach formuły). Jednak zdecydowaną dominantą zapachu stała się nuta spirytusowa z mocnym akcentem zgniłej zieleni, który ma jednak bardzo syntetyczne brzmienie.

Idole de Lubin.

Z drugiej strony weźmy na przykład zapachy Lubin. Dziś stuletnie egzemplarze tych perfum osiągają zawrotne ceny i, o dziwo, wciąż nadają się do użytku. Pachną ponoć pięknie. Piszę ponoć, ponieważ w Polsce rynek vintage prawie nie istnieje. Muszę więc zaufać na słowo innym ludziom. Nasi zachodni braci podchodzą jednak do klasyków perfumiarstwa z dawnych lat z należytą estymą i płacą bajońskie kwoty za pierwsze butelki Shalimar, No.5 czy wycofane perły Houbigant, Creed, Chanel…

W toku tych rozważań pojawi się pytania: jak przechowywać perfumy, aby swoją trwałość zachowały dla potomnych.

Powtórzę w tym miejscu kilka prawd, które są powszechnie znane. Traktuję ten artykuł jako kompendium, więc za powielenie informacji nie będę przepraszał. Ale jednocześnie postaram się dołożyć kilka mniej znanych faktów.

1. Temperatura. 


Tak perfum NIE przechowujemy.

To najważniejsze kryterium warunkujące trwałość. KAŻDY produkt zawierający w sobie kompozycje zapachową poddaje się kilku próbom trwałości zanim trafi na rynek (wśród perfumiarzy testy te noszą nazwę „badania aplikacyjne”). Trzy z nich dotyczą właśnie temperatury. Są to:
– test podwyższonej temperatury
– test obniżonej temperatury
– test naprzemiennej zmiany temperatury

Test podwyższonej temperatury polega na umieszczeniu produktu w temperaturze 50 stopni Celsjusza na czas 1 miesiąca. Takie warunki odpowiadają 12 miesięcznemu przechowywaniu w temperaturze 25 stopni. W procesie produkcyjnym czekanie 12 miesięcy na test jest zbyt czasochłonne, stąd podwyższenie temperatury. Po tym czasie produkt jest sprawdzany przez zespół perfumiarzy, którzy zajmują się wyłącznie kontrolą kompozycji (swoją drogą to świetny przykład, że perfumiarz NIE musi zajmować się tworzeniem kompozycji do perfum i jest to pojęcie znacznie szersze, niż uważa większość ludzi). Jeśli produkt po teście pachnie tak samo, jak przed testem, trafia na rynek.

Mniej więcej na takiej samej zasadzie działa test obniżonej temperatury i test naprzemiennej temperatury (tutaj produkt umieszcza się na 1 tydzień w podwyższonej, później na 1 tydzień w obniżonej, znowu podwyższonej i znowu obniżonej temperaturze).

Niska temperatury może więc szkodzić kompozycjom zapachowym, ale nie musi. W niektórych przypadkach niska temperatura ma działania „konserwujące”. W przypadku klasycznych perfum, wód perfumowanych, toaletowych i kolońskich właśnie tak jest.

W szufladzie na pewno perfumy dłużej zachowają swój zapach.

Najgorszym wrogiem perfum są zmiany temperatury. Stąd żaden szanujący się perfumoholik nie będzie trzymał perfum w łazience. Nie daj Bóg na odsłoniętej półce pod lustrem.

Najlepiej perfumy trzymać więc w garderobie lub nieużytkowanym pokoju, gdzie temperatura będzie raczej niezmienna. Takie warunki są dla wielu nieosiągalne, więc najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie sypialnia. Perfumy przechowujemy z dala od źródeł ciepła.



Fot. nr 1 i 2 z jimdo.com
Fot. nr 3 i 4 z myperfumesdiary.blogspot.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
28 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

tez tak robie 🙂 pozdrawiam

RóżWKamieniu
11 lat temu

Rozumiem, że producenci zakładają tylko roczny termin trwałosci?

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

ale teraz tworzy się takie chemiczne siki, nawet klasyki są po reformulacji (brak naturalnych składników), że mało co jest w stanie dotrwać trzech lat…

Marcin Budzyk
11 lat temu

Generalnie perfumy mają termin przydatności do użytku na poziomie 36 miesięcy od daty rozpakowania. Badania aplikacyjne są jednak kalibrowane na rok. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego tak jest.

Marcin Budzyk
11 lat temu

To znacznie bardziej skomplikowany proces. Ale o nim będzie w drugiej lub trzeciej części.

Martielle
11 lat temu

Nie wyobrażam sobie trzymać swoich perfum w szufladzie:/ Jestem w tym temacie ekshibicjonistką i perfumy to moje małe dzieła sztuki, trofea:) Muszą być w widocznym miejscu, na półce w moim pokoju. Na szczęście jeszcze nie zdarzyło mi się, aby któryś zmienił zapach, choć niektóre stoją po 2,3 lata.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Martielle, i masz rację. Jeśli nie chcesz zachowywać zapachów dla swoich dzieci, to taki wybór jest uzasadniony. A przecież najważniejsze jest, żeby perfumy sprawiały nam radość. Więc jeśli lubisz je oglądać, to nie ma potrzeby ich chowania. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Moje niestety mają "ołtarzyk" w łazience, nic na to nie poradzę, nawet ze świadomością, że to błąd, tam najczęściej je oglądam 🙂
ajw

bebe509
bebe509
11 lat temu

Znajomy wiozl w swoim aucie /z Belgii/ perfumy Chanel no 5 /ekstrat/ 15 ml dla mnie w okropny upal. Kiedy po miesiacu je otworzylam /wszystkie perfumy, edp i edt / przechowuje w chlodnym miejscu w zamknietej szafie nadawaly sie cale do wylania -pozostal zapach wlasnie spirytusu i resztki "jakiejs' woni. Ale bylam wsciekla !!

bebe509
bebe509
11 lat temu

marcinie znasz moze zapachy wivienne Westwood ? bo taka buteleczke zobaczylam na obrazku przy Twoim komentarzu odnosnie plotek na Twoj temat. swoja droga ludzie to zlosliwe istoty!!!

Violla Vi
11 lat temu

Z ciekawością przeczytałam post i czekam na kolejną część. Ja swoje perfumy trzymam na półce pod lustrem, za to wszystkie w oryginalnych kartonikach. I ostatnio koleżanka zapytała mnie czemu w taki dziwny sposób je przechowuję 🙂 Mam ich dużo, lubię zmieniać zapachy w zależności od nastroju, chcę by jak najdłużej trzymały swoje właściwości. Myślisz, że nie wystawianie ich na działanie światła pomaga?

da_markos
11 lat temu

Marcinie,
czemu uniemożliwiłeś dodawanie komentarzy pod Twym sprostowaniem? Jako osoba nie mająca z wspomnianymi działaniami nic wspólnego nie powinieneś mieć się czego obawiać. Nie ma co ukrywać, że obecna sytuacja to pokłosie Twego wcześniejszego zachowania. Na dobre imię pracuje się latami, można jest stracić w sekundę a odbudowanie zaufania innych to wręcz syzyfowa praca.
Cytując księgę – klasyka "kto sieje wiatr, zbiera burzę" – nawet gdy ten wiatr został zasiany dawno temu…

smerfetka
11 lat temu

Jak można to też zabiorę głos w sprawie ostaniego posta -plotki.Marcinie nie będę ukrywała że niechcący trafiłam na nie na necie i jeżeli mogę zabrać głos w tej sprawie doradzę Ci jako starsza koleżanka ,,,jeżeli to wyssane z palca ploty,moim zdaniem to okropne i krzywdzace pomówienia i ja nie zostawiłabym tego tak:) Dlaczego ktos ma szargac i obrzucac błotem po nazwisku, lub nicku z wizażu…??? Ja bym coś z tym zrobiła…bo czytelnicy niestety często kierują się takimi opiniami, bo przecież innego odnośnika nie mają nie znamy się osobiście).Jeżeli ktoś bezpodstawnie szarga Twoje imię niech teraz prostuje…:)

smerfetka
11 lat temu

Da markos,co nie zmienia faktu że szczucie czyjejś osoby po nazwisku na forach publicznych jest czymś normalnym i legalnym:)

Marcin Budzyk
11 lat temu

W łazience to błąd, duży błąd. Chyba, że w zamkniętej szafce.

No, ale jeśli szybko zużywasz zapachy to wszystko jest do zaakceptowania. Tylko musisz mieć świadomość, że wnukom ich nie przekażesz. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

Ekstrakty są szczególnie wrażliwe. Ale o tym będzie następnym razem. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

Tego zapachu VW nie znam, ale na podstawia poprzednich zapachów mam bardzo pozytywną opinię o tej marce. Anglomania to cudo.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Pomaga, pomaga. O tym też będzie w następnym poście.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Stara prawda mówi, że najlepiej promować się przez krytykę kogoś większego. A skoro Nie Muzyczna jest dziś największym blogiem, to różnego rodzaju plotki mnie nie dziwią. To wręcz naturalne.

Dla zasady jednak je sprostowałem, żeby moi czytelnicy nie dali się na te bajki nabrać. I tyle.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Zobaczymy, w jakim kierunku to wszystko pójdzie.

Ja powiedziałem już wszystko w tym temacie. A co dalej, to się okaże.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

A ja nieco filozoficznie : nie ma dymu bez ognia . Też czytałam wiele i nie jestem w stanie stanąć murem pod żadną ze stron .

smerfetka
11 lat temu

No ja też nikogo nie bronię bo nie znam dokładnie sprawy, ale wydaje mi się to trochę dziecinne oskarżanie kogoś po nicku, za dowody mając fakt ( bo mi się wydaje że to on)!!! Lubię czytać oba blogi ale jako czytelnik czuję się niezręcznie jak wchodzę na strony blogowe i widzę taką nagonkę na człowieka…nie można tego jakoś prywatnie załatwic?
To tyle rad dobrej cioci , ludzie róbcie swoje( nadal dobrze piszcie dla nas), szkoda życia na walkę:)

smerfetka
11 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

smerfetka
11 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

A CO MY CZYTELNICY TU ZAWINILISMY?

cytat wyczytany z komentarzy na temat NIEMUZYCZNEJ;
"Chyba odkryłam, co spowodowało, poza rzecz jasna, merkantylnymi pobudkami, chęć poszerzenia grona czytelników. Lektura komentarzy, które czytałam, krztusząc się ze śmiechu. "Ojejku, ale ty jesteś mądry", "dużo czasu musiało Ci zająć przygotowanie tego posta", "skopałeś im pupy", "bardzo ciekawy wpis", "to ciekawe, choć się na tym nie znam".
Ogólny poziom językowy jest przedszkolny,przeważają zdania proste albo równoważniki zdań, nie ma mowy o takim poziomie dialogu z czytelnikami, jaki znamy z innych miejsc blogosfery.
I jak tu się dziwić, że kura chciałaby grzędę wyżej"

???

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Anonimowy/a żal mi ciebie.Jeżeli uważasz się za wielce elokwentną istotę,to w takim razie po co tu zaglądasz? Swoją pustą wypowiedzią udowodniłeś/aś jedynie brak poszanowania dla innych czytających.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

ten wpis był opią osoby, która wypowiadała o osobach komentujących na NMP..TO NIE MOJE SŁOWA!!! zle zrozumiałaś,tylko kopia wpisu jednej z wizażanek:)Na nasz temat…NA BLOGU gdzie wyśmiewano NMP

Marcin Budzyk
11 lat temu

Dobrze, dobrze. Do nieporozumień dochodzi podczas dyskusji anonimowych. Wtedy nie wiadomo, kto i co napisał. Dlatego proszę o niekontynuowanie tych dywagacji.

Tu rozmawiamy o przechowywaniu perfum. 🙂