Poniższy tekst jest opisaniem zjawisk, o których mówi Kościół Katolicki, a nie moim zdaniem na ten temat.
William Blake, Szatan wzbudzający rebelię Aniołów. |
Święci Kościoła Katolickiego (niektórzy) posiadali nadprzyrodzoną zdolność do wydzielania przyjemnego zapachu. O osmogenezie, bo tak nazywa się to zjawisko, pisałem jakiś czas temu. Dziś o zapachowej działalności Złego Ducha, Szatanem zwanego.
Św. Teresa z Avili. |
Logicznym się wydaje fakt, że skoro Duch Święty manifestował swoją moc (za pośrednictwem świętych) przyjemnymi zapachami, to Szatan postawi na fetory. W rzeczywistości, właśnie tak jest. Słudzy Diabła wydzielają niesamowicie odrażającą woń. Pierwszą wzmiankę na ten temat możemy przeczytać w autobiografii św. Teresy z Avili, która żyła w XVI wieku. Pisze ona tak:
„Wzięłam wody święconej i on natychmiast uciekł, a w chwilę potem siostry (były to dwie zakonnice bardzo wiarogodne, które za nic w świecie nie popełniłyby kłamstwa) wchodząc do mnie, poczuły swąd szkaradny, jakby siarki. Ja tego nie czułam, ale jak one mówiły, swąd ten trwał tak długo, że niepodobna było się omylić.„
Św. Marcin z Tours i biedak. |
Oczywiście znane są przypadki wcześniejsze, choć trudne do zweryfikowania. Weźmy np. mojego patrona – św. Marcina z Tours. Św. Sulpicjusz, pisząc jego biografię, wspomina o wizycie demona. Jej celem było kuszenia świętego. Mimo że demon przedstawiał się jako Syn Boży, to Marcin nie dał nabrać się na perfidne sztuczki i przegonił go. Kiedy upadły anioł wychodził z pomieszczenia, wypełnił je perfidną wonią tak, że Marcin również musiał je opuścić. Relacja ta pochodzi z IV lub początków V wieku. Trudno więc wyrokować o jej prawdziwości.
Jeśli zaś chodzi o bardziej wiarygodne przekazy to koniecznie trzeba napisać o jezuitach i św. Ignacym. Za życia swojego założyciela zakonnicy postanowili wybudować swój klasztor w pobliżu sanktuarium Marki Bożej z Loreto. Nie spodobało się to demonom, które zaczęły notorycznie nawiedzać członków zakonu w celu złamania ich powołania. Sprawa była naprawdę poważna i zdecydowano się ponoć na wprowadzenie nocnych dyżurów, aby dodawać otuchy nawiedzonym przez złe duchy. Wśród mężczyzn był jeden nowicjusz z Belgii, którego odwiedzał Diabeł w postaci mężczyzny w zielonym odzieniu. Kiedy młody człowiek odparł jego ataki, Diabeł dmuchnął mu w twarz. Odór był tak silny, że uniemożliwił użytkowania pokoju i korytarza przez trzy dni. To zdarzenie zostało opowiedziane przez Oliviera Manareusa, rektora kolegium w Loreto:
„Przykry zapach był wyraźnie wyczuwany przez osoby składające zeznania, a także wiele innych.„
Bazylika w Loreto. |
W biografii błogosławionej Marii Fortunaty Viti – siostry benedyktyńskiej – odnajdujemy kolejny przykład zapachowej działalności demonów. Próbowały one na wiele sposobów uprzykrzać życie Marii. Pewnego razu, kiedy siostra szła do kaplicy, ogarnęły ją ciemności. Powietrze miało stać się ciężkie i żrące tak bardzo, że nie mogła iść do przodu. Jego fetor odbierał zmysły. Maria zrozumiała, że iluzja jest działaniem złych duchów. Uczyniła z ufnością znak krzyża i miraż zniknął.