8 maja 2013

Kawowy i anyżowy James Bond 007 Ocean Royale

Dziś Was zaskoczę. Sam siebie też. Pamiętacie moją recenzję klasyka James Bond, tę w której mówiłem, że to nawet nie są perfumy? To teraz Wam powiem, że Ocean Royale to SĄ perfumy. I to perfumy pełną gębą.

James Bond 007 Ocean Royale pachnie jak…

…tony anyżu utopione w ciepłym oceanie. Owszem, występuję tu elementy lekko chemiczne, ale to dzięki nim kompozycję skierowano na męskie tory. W dodatku są równorzędnym elementem całości i nie zaburzają ciągu tych perfum.

Akord wodny jest typowy. To woda rozgrzana promieniami południowego słońca. Skojarzenia z Acqua marki Roberto Cavalli nie będą błędem. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to ta sama morska molekuła. W Ocean Royale anyż nadaje całości bardziej ostrego, świdrującego wyrazu. Faktura tych perfum jest w pewien sposób szorstka. Przypomina suchy, ciepły piasek.

Później zaś Ocean Royale nie idzie w kierunku bylejakości. Rozwija się na skórze ambitnie. Kierunek – drzewa. Powoli Bond odsuwa się od morskiego brzegu. Spokojnym krokiem, po anyżowym podłożu, skrada się w kierunku widnego, przewiewnego lasu. Czuć tu igliwie cedru, czuć wręcz szyszkę skąpaną w żywicy. Zapach zaczyna być chrupiący i lekko się wysładza. Cały czas to jednak anyż gra pierwsze skrzypce.

A jaki jest Bonda koniec?

Ostatecznym dowodem na klasę tych perfum jest dla mnie baza. Pudrowo-kawowe zwieńczenie jest na czwórkę z wielkim plusem. Może kojarzyć się nieco chemicznie, ale ten miks kawy i anyżu gra interesująco. I jeszcze jedno, nie spodziewajmy się tu espresso. Bond postawił na napój kremowy, pudrowy, z duża ilością mleka i cukru (a tak naprawdę bobu tonka, który za ten efekt odpowiada). Ale i tak Ocean Royale prezentuje się fantastycznie.

Nuty: akord morski, bergamotka, anyż, limetka, drewno tekowe, drewno gwajakowe, drewno cedrowe, bób tonka, drewno sandałowe, irys
Rok premiery: 2013
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
JAROSLAV
10 lat temu

Zainteresowałeś mnie tym zapchem:)
Trzeba będzie zapolować na próbasa,aby samemu się o tym przekonać:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

A ja mam i się zastanawiałem, kiedy o nim napiszesz. Zupełnie nie można go porównywać do Signature 007. Nawet fanów niszy powinien zainteresować ten nowy Bond.

– Jack

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

butelka kiczowata

Olfaktoria
10 lat temu

Jestem w szoku – myślałam, że to nie będą perfumy w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Przetestuję przy najbliższej okazji 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Najlepiej zacząć od testów nadgarstkowych. Poza tym jeśli nie lubisz wodnych zapachów (Light Blue np.) to raczej ten Bond też Ci nie wpadnie w nos. Chyba że bardziej drzewna baza.

Marcin Budzyk
10 lat temu

To dobry zapach. Po fatalnym klasyku takie miłe zaskoczenie. Gratuluję flakonu. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Niestety, to prawda. Ten kolor wygląda strasznie tandetnie. Najważniejsze jednak, że zawartość jest prawidłowa. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Koniecznie zerknij. To naprawdę wart choćby pobieżnych testów zapach.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Cześć !

Jak na segment massmarketowy, James Bond 007 Ocean Royale to rzeczywiście zapach zaskakująco dobry. Trochę brakuje mu mocy ( sillage ), ale w cieplejsze dni przy adekwatnej aplikacji ( 6-8 spray'ów ), jego projekcja wcale nie musi być rachityczna. Ciekaw jestem ile dalbyś mu punktów w nowej, dziesięciopunktowej skali ? A jeśli jesteśmy przy massmarkecie, to koniecznie sprawdź najnowszego Beckhama – Homme Urban, bo niewiele ustępuje protoplaście Homme sprzed dwóch lat.

Pozdrawiam –
Cookie

Marcin Budzyk
10 lat temu

Zwrócę uwagę na Beckhama, ale nie wiem, czy uda mi się załtwić materiał do testów.

A OR miałby coś w okolicach 6,5 – 7.

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Witam. Jestem totalnie rozczarowany tymi perfumami. Zapach przyjemny,ładny i świeży. Natomiast ich trwałość jest…żadna. Po pół godzinie w ogóle ich nie czuć. Może w Rossmannie sprzedają podróbki a może po prostu zapach tych perfum tak szybko wietrzeje…