Trussardi Delicate Note znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Jeśli twórca ma talent to i z pustego naleje. Przynajmniej parę kropli. Jak to się ma do Trussardi Delicate Rose?
Włoska marka najlepsze czasy ma za sobą. Po kilku wielkich rozczarowaniach nie mam w zwyczaju nawet blotterów marnować na testy ich perfum. Z Delicate Rose było inaczej. Materiał zapachowy sam wszedł w moje ręce. O dziwo, szybko go zużyłem. I jakoś tak chciałem więcej. A to już wymaga zastanowienia.
Trussardi Delicate Rose to w rzeczywistości – róża delikatna. Zapach jest uroczy, lekki i subtelnie różany. Więcej niż ładny. Wesołym głosem mówi o zielonej łące, o soczystych łodygach i słodkim roślinnym soku. Kwiaty są tu młode, dopiero co wyklute z pączków. Momentami, zwłaszcza na początku czuć swoistą kwaśność charakteryzującą niedojrzałe owoce. Później, kiedy słońce wędruje coraz wyżej na niebie, Delicate Rose wysładza się. W tle malują się białe kwiaty. Róża wtapia się w ich miejsce i traci miejsce na pierwszym planie. Słodycz ucieka w kierunku lekkich drew i pudrowych, nieco chemicznych piżm. Nie udało się uniknąć sztucznych konotacji w bazie, ale ten biały woal na subtelnym drzewnym akordzie może się podobać.
I choć temat zmysłowej róży w perfumach jest wyświechtany na potęgę, to jednak Trussardi Delicate Rose prezentuje się więcej niż nieźle. Nie dziwi mnie to od chwili, kiedy dowiedziałem się, że mistrzem tej kompozycji jest Nathalie Lorson – ta sama, która zmieszała choćby perfumy Bentley.
Nuty: róża, bambus, jabłko, lotos, kumkwat, yuzu, paczula, drewno sandałowe, piżmo, jaśmin, drewno cedrowe
Rok premiery: 2013
Twórca: Nathalie Lorson
Cena, dostępność, linia: 30, 50 i 100 mL; woda toaletowa
Trwałość: średnia, około 4-5 godzin