24 sierpnia 2013

Calvin Klein Downtown — gruszka, która przepadła

Calvin Klein Downtown znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Generalnie nie przepadam za różowymi perfumami. A kiedy barwa ta występuje pod etykietką popularnego projektanta mody, to już w ogóle nie mam ochoty na testy. Downtown to jednak główna, tegoroczna premiera marki Calvin Klein. Trudno więc nie zawiesić nad nią nosa.

Mówi się, że to perfumy przeznaczone dla młodszej klienteli, która lubuje się w słodkich, owocowych zapachach. I faktycznie, trudno się z tym nie zgodzić, chociaż nie jest to też prawda absolutna. Downtown pachnie dość ciekawie i wcale nie tylko młodzieżowo.

Owszem, początek ma słodki, wręcz figowy. Skojarzył mi się z Lilt Rouge Bunny Rouge. Jest też nieco mleczny, maślany wręcz i matczyny. Nuta owocowa jest tu ukuta dość niezwykle, chociaż po analizie spisu nut wiem, że za ten efekt odpowiada gruszka. Jest więc przyjemnie, ale nie przesadnie różowo. Gdyby mnie ktoś spytał, jakim kolorem jest Downtown to powiedziałby, że żółtym i kremowym. Dodatkowo, całość sprawia wrażenie wygrzanej w słońcu, soczystej i pysznej mikstury. Uwielbiam takie efekty.

Niestety, po trzech godzinach frywolnych i wesołych akcentów, zaczyna się zapach psuć. Staje się rozcieńczoną, chemiczną karykaturą serii Sheer Beauty. Gdzieś w tle pływają jakieś krople napoju owocowego, ale całą aurę początku po prostu zniszczono. Downtown staje się płaski niczym szklane elewacje drapaczy chmur. Staje się też tak samo przezroczysty i tak samo pozbawiony emocji. W bazie do tego dochodzi sporo chemicznych akcentów, które kojarzą się coraz mocniej z klasyczną wersją Beauty.

Nuty: gruszka, śliwka, neroli, bergamotka, cytryna, fiołek, gardenia, czerwony pieprz, piżmo, wetiwer, kadzidło (dobry żart :)) i drewno cedrowe
Rok premiery: 2013
Twórca: Ann Gotlieb
Cena, dostępność, linia: Downtown to woda perfumowana dostępna z bogatą linią produktów uzupełniających
Trwałość: raczej słaba, około 4-5 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
27 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Patrycja Klakus
10 lat temu

Mnie zapach kojarzy się ze słodszą próbą kopii Womanity……na niekorzyść Downtown

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

A mi on przypomina z kolei Yellow Diamond Versace

Ala

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Plastikowo banalny, dusząco słodki. Osobiście absolutne rozczarowanie.

Rafał

JAROSLAV
10 lat temu

No to ja mam tak samo.
Widząc różowy kolor perfum spodziewam się najgorszego.
Z reguły to się sprawdza:)
Raczej pominę ten zapach:)

Alieneczka
10 lat temu

nie słyszałam o nich nawet, wypadłam troszkę z obiegu na jakis czas ;))
ale mimo, że lubię słodkie owocowe zapachy to chyba ten nie jest dla mnie.. choć jak będzie okazja to przetestuję 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

No cóż, nie będę oryginalna. W dużej mierze zgodzę się z moimi przedmówcami. Rozczarowanie? Raczej nie, od dłuższego czasu nie liczę na markę CK. Nie zachwyciła mnie żadnym ze swoich wypustów. Jak nie na początku to w końcowej bazie kojarzy mi się z innym znanym mi zapachem "konkurencji", no i kiepska trwałość.
Pozdrawiam/Joanna

Marcin Budzyk
10 lat temu

W Womanity jest figa, więc to dobry trop uważam… 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Tam też jest kiepska gruszka, więc też pomysł nie jest zły.:)

Marcin Budzyk
10 lat temu

Na pewno lepiej wypadł limitowany duet Street Edition. Ja po Downtown nie spodziewałem się cudów. Tego typu premiery rzadko kiedy pachną dobrze.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Myślę, że na pewno Ci się nie spodoba. Szkoda nawet nadgarstka brudzić. 🙁

Marcin Budzyk
10 lat temu

Są w Sephorze, ale rewelacji się raczej nie spodziewaj. Początek jest fajny, ale im dalej w las tym tragedia większa.

Marcin Budzyk
10 lat temu

A znasz duet One Shock??? I ich limitowane wersje Street Edition. Może tylko dla mnie, ale uważam, że są naprawdę ciekawi zrobione.

smerfetka
10 lat temu

No nie, parę fajnych starych zapachów ta firma ma na swoim koncie:)

thaPrincezz
10 lat temu

O jak ja uwielbiam takie premiery… zawsze naczytam sie obietnic producenta o tym jak genialny i zmyslowy zapach stworzono.. coz to za dzielo… A gdy przychodzi do testów ot, takie sobie kwiatuszki i owocki 🙂 tak dla mnie wyglada ten zapaszek, bo perfumami go nie chce nazywac. Nie pochylalam sie nad ta premiera, bo klein nie robi na mnie ostatnio wielkiego wrazenia (pomijajac shock street edition). Dziwie sie natomiast ze nie tworza kolejnych wariacji euphorii… wielki sukces zapachu, ktory zapewnilby dobra sprzedaz nastepnych wersji.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mówisz o Street Edition CK ONE SHOCK? Używam klasyka męskiego i uważam, że jest świetny, ale dla mnie wyłącznie na zimę. Wersję damską (klasyczną) kupiłem dziewczynie w travel sizie 20ml i juz tak bardzo mi (nam) się nie podobała.

Raf

Marcin Budzyk
10 lat temu

Mówię o nowości z 2012 roku, która dopiero kilka tygodni temu pojawiła się w Polsce – Street Edition.

Damski SE wypada lepiej od męskiego, ale oba są ciekawe.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Starych to większość ma dobrych 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

W 100% się zgadzam. Chociaż tych Euphorii też już trochę było, ale żadna jakoś nie wpadła mi w nos.

thaPrincezz
10 lat temu

hmm w sumie jak sobie przypomne to wiem ze byla wiadomo edp, edt, blossom no i forbidden. Pomijam limitowanki z brokatem, krysztalkami svarowskiego itp. Chcialabym zeby kiedys poszli w troche inna strone i wydali jakas wersje intense 😉

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Owszem, znam. Nie przeczę, że była to próba "wejścia smoka". Ale jednak mojego nosa nie zachwyciły:)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

O, właśnie jestem tego dokładnie zdania:)/Joanna

Katarzyna Kamińska
10 lat temu

Całkowicie nie moja bajka, ale CK nigdy jeszcze mnie całkowicie nie zadowolił ;P

Marcin Budzyk
10 lat temu

Tak myślałem. 🙂 Arcydzieło to to nie jest.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mój nos kompletnie się z przedmówcami nie zgadza ( jednak dodać muszę, że nos ten do obytych i '' znającychsię '' nie należy ) jednak polubiłam się z Down Town od pierwszego niucha i mój Ci on na czas dłuższy nieokreślony….. / B.

Ela Sz
9 lat temu

Jestem tego samego zdania.Na poczatku i tak przez ok 2 godz. zapach jest super i nawet zastanawialam sie nad kupnem.Po jednej stronie reki mialam psikniete Reveal a po drugiej Downtown i na poczatku down wygrywal,jednak Reveal okazal sie po tych dwoch godzinach ladniejszy i wlasnie jego kupilam.Gdyby Downtown pachnial caly czas podobnie jak na poczatku to na pewno bylby moim faworytem a tu niemale rozczarowanie na koncu,zapach mnie wrecz denerwował

Ela Sz
9 lat temu

Jestem tego samego zdania.Na poczatku i tak przez ok 2 godz. zapach jest super i nawet zastanawialam sie nad kupnem.Po jednej stronie reki mialam psikniete Reveal a po drugiej Downtown i na poczatku down wygrywal,jednak Reveal okazal sie po tych dwoch godzinach ladniejszy i wlasnie jego kupilam.Gdyby Downtown pachnial caly czas podobnie jak na poczatku to na pewno bylby moim faworytem a tu niemale rozczarowanie na koncu,zapach mnie wrecz denerwował

Ewelina Kalinowska
8 lat temu

A dla mnie niewiarygodnie okropny. Po 2 h czuję won wlaczonego zelazka kiedy to biedne zmęczone uprasowalo sterte ubran. Nie, zdecydowanie nie chce tak pachniec. Nie znam osoby, której ten zapach by sie podobał. Czy mlodsze użytkowniczki beda chcialy go uzywac? Raczej nie, te starsze nawet na to nie spojrza.