To trzecia waniliowa oda w wykonaniu Guerlain. Znam pierwszą – puchatą i ciepłą. Druga jest do niej podobna, tak przynajmniej słyszałem. Trzecia zaś zupełnie inna. Shalimar Ode a la Vanille Sur la Route du Mexique to upojny aromat, któremu znacznie bliżej do klasycznej Eau de Parfum. Jest to zapach głęboki, niebezpieczny, wyraźnie mroczny.
Wanilia nie gra tu pierwszych skrzypiec. Ba, ona nawet nie gra tu roli głównej. Wyobrażam ją sobie jako mgiełkę na scenie, na której odgrywa się sztuka Guerlain. Niby jest wszędzie, wchodzi z najdalszy zakątek nozdrzy, ale jednak jej nie widać. Widać za to ciemnego jak smoła irysa, który rzuca we wszystkie strony pudrowymi cukierkami. Widać paczulę (choć według nut to czekolada), która nasuwa skojarzenia z samym Borneo Lutensa. Nie są to perfumy ani miłe, ani przyjemne. Genialny turpizm to określenie klucz.
Podobnie jak w klasyku czuć ciepłe, zwierzęce akordy dymu. O tyle to zjawisko ciekawe, że w nutach nie jest deklarowane ani kastoreum, ani piżmo, ani cywet, ani nawet ambra, a jednak nuta wędzonego futra pojawia się gdzieś w tle. Plecie się ten dym z oparami kadzidła. Żywiczna partia nie jest jednak w Ode a la Vanille Sur la Route du Mexique wyczuwalna w postaci krystalicznej. Zdecydowanie bliżej jej do niedoskonałej, brudnej poświaty, która majaczy nad wielkim pożarem fermy zwierząt futerkowych.
I tą drogą dochodzimy do ostatniego akcentu, który wyczuwam w tych perfumach. To nuta śmierci, która majaczy w Angel. Nieco metaliczna, trochę przypominająca zepsute mięso, może krew, trudna do opisania, ale jej obecności nie mogę kwestionować. To ten element wieńczy kopułę Taj Mahal w tej wersji Shalimar i nadaje mu odcień dzikiej lodowatości.
Co tu dużo mówić – to najlepsza, najbardziej genialna z twarzy Shalimar, jaką wąchałem. Według mnie jest lepsza nawet od klasyka. Jeśli będziecie mieli okazję gdzieś kupić, to się nie wahajcie. Warto!
Nuty: wanilia, opoponaks, bób tonka, czekolada, karmel, irys, kadzidło
Rok premiery: 2013
Twórca: Thierry Wasser
Cena, dostępność, linia: zapach, niestety, niedostępny w Polsce
Trwałość: bardzo dobra, około 9-10 godzin