|
DKNY Be Delicious |
DKNY Be Delicious to bez wątpienia kamień milowy sztuki perfumeryjnej. Wykreowane w 2004 roku przez Maurica Roucela perfumy musiały być niegdyś wielkim zapachem.
Dlaczego używam czasu przeszłego? Nie wierzę, że to, co obecnie znajduje się w butelce mogło zdobyć aż tak wielką popularność. Owszem, jabłuszkowy i zielony początek robi bardzo pozytywne wrażenie i zaraża optymizmem, lecz to co dzieje się później to jakieś nieporozumienie.
Po opadnięciu wesołej, merdającej ogonkiem głowy, nosom ukazuje się obraz rodem z olfaktorycznego Księżyca. Sam pył, jakieś kratery, kurz i całkowity brak życia. Niby tam ma być jakiś ogórek, niby jakieś kwiaty i drewienka, ale nie ma nic. Bestseller DKNY pachnie na tym etapie koszmarnie i tanio. I wiem, że Maurice Roucel nie byłby w stanie zrobić, czegoś tak miałkiego. Be Delicious stało się więc najprawdopodobniej ofiarę zmian formuł wymuszonych przez różne instytucje.
|
Księżycowy krajobraz perfum DKNY |
I o tych perfumach nie ma potrzeby więcej pisać. Głowa radosna i jabłuszkowa, i jak ktoś to powącha na szybko w perfumerii to kupi. Też bym kupił, bo początek robi świetne wrażenie. Szkoda, że później lecą zakurzone fartuchy i ścierki. Zero kobiecości, zero zmysłowość i zero twórczej ikry.
Na tle Be Delicious dużo lepiej wypada najnowszy zapach marki DKNY o nazwie
MyNY.
Nuty: jabłko, grejpfrut, tuberoza, fiołek, akord drzewny, ogórek, magnolia, konwalia, róża, ambra
Rok premiery: 2014
Twórca: Maurice Roucel
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 30, 50 i 100 mL, również w formie roll-on
Trwałość: słaba, około 3-4 godzin
Reklamy perfum DKNY Be Delicious
|
Najsłynniejsza kampania Be Delicious z Larą Stone i Baptiste Mayeuxem |