2 marca 2015

Kenzo Jeu d’Amour Eau de Toilette

Kenzo Jeu d’Amour znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Kenzo Jeu d'Amour Eau de Toilette
Kenzo Jeu d’Amour Eau de Toilette

Kenzo na wiosną proponuje trzy nowe zapachy. Jednym z nich jest druga odsłona zeszłorocznej premiery – Jeu d’Amour. Tym razem zapach odświeżono i obniżono jego stężenie – to Eau de Toilette.

Słowo o wersji Eau de Parfum

Tuberozowy klasyk Jeu d’Amour był wonią nie tyle rewolucyjną, co rzetelnie i ciekawie wykonaną. Zresztą już sama ekspozycja tuberozy na pierwszy plan jest zjawiskiem rzadkim w dzisiejszej perfumerii i może być rozpatrywana w kontekście „rewolucji”, nawet jeśli same perfumy takie nie są.

Jak pachnie nowa wersja?

Jeu d’Amour Eau de Toilette to jednak woń zupełnie innego kalibru. Miękką i ciepłą tuberozę pozbawiono tu mocy. Zamiast niej na pierwszym planie czujemy akord owocowy. Niestety, akord ten jest bardzo niskich lotów. Formalnie to gruszka, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z plastikową nutką owocopodobną wyciągniętą rodem z Versace Yellow Diamond.

Reklama perfum Kenzo Jeu d'Amour EdT
Reklama perfum Kenzo Jeu d’Amour EdT

Rozumiem ideę odświeżenia mocnego, bądź co bądź, klasyka, ale ten sposób do mnie nie przemawia. Zepchnięcie tuberozy na dalszy plan i zastąpienie go podłym i masowym akordem gruszkowym to porażka. Jeszcze większą tragedią jest jednak to, że wśród nut kwiatowych znacznie wyraźniej czuć wykastrowane i lekkie frezje. Efektem jest zapaszek zwiewny i nijako florystyczny.

Nowe Jeu d’Amour z tego powodu stało się wonią niecharakterystyczną i całkowicie zbyteczną na rynku.

Podsumowanie

Perfumy nie zapadają w pamięć i nikną w setkach podobnych, świeżych i seksowych nowości. Swoją drogą, podobny poziom do Kenzo prezentuje większość premier semiselektywnych i nawet tych z najniższej półki. Szlachetności zero…

Nuty: kwiat cytryny, tuberoza, gruszka, piżmo, drewno cedrowe, frezja
Rok premiery: 2015
Twórca: Daphne Bugey
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Perfumy Kenzo jakoś nigdy nie przypadły mi do gustu. Ale dzięki Twoim recenzjom, Marcinie, poznałam swoją perfumeryjną miłość 🙂 To zapachy Narciso Rodriguez, piękne!!!! Dziękuję 🙂
Aneta

Marcin Budzyk
9 lat temu

Aneto, kiedyś Kenzo miało w swojej ofercie znacznie ciekawsze perfumy. Trzy rodzaje Jungle, dawne wariacje na temat Amour, Kashaya, King Kong… A teraz to już niemal sama masówka, choć klasyczna wersja Jeu d'Amour jest naprawdę udana.

Natomiast Narciso to perełki. Jedna z najlepszych i najbardziej niedocenianych marek perfumeryjnych…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Marcinie znasz wycofane chyba Kenzo Amour Indian Holi? calkiem mile dymno-orientalne perfumy…

Marcin Budzyk
9 lat temu

Wąchałem dawno temu przelotem i pamiętam, że bardzo, bardzo mi się podobały…

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Marcinie, ja też dzięki Tobie jestem szczęśliwą posiadaczką Narciso – w moim przypadku chodzi o edt 🙂 choć "biały Narciso" też chodzi mi po głowie 🙂 pk

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

W Kenzo Jeu d'Amour mogłabym się kąpać, uwielbiam ! Tej wersji nie testowałam i jakoś ni czuję potrzeby – ufam Twoim recenzjom, zwykle się zgadzam w całości 🙂

mimi

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

A ja Narciso nie znoszę.. Piżmo..za dużo piżma!
Jeu d'Amour bardzo mi się podobają, woda toaletowa także.
"nikną w setkach podobnych, świeżych i seksowych nowości?" Co konkretnie masz na myśli?

Justyna