29 maja 2015

Jean Charles Brosseau Ombre Rubis

Jean Charles Brosseau Ombre Rubis
Jean Charles Brosseau Ombre Rubis

Ombre Rubis to najnowsze perfumy marki Jean Charles Brosseau. Kwiatowe, mocne i bezsprzecznie kobiece.

Łączą zawiesisty akord florystyczny z akcentami zieleni, metalu i subtelnej słodyczy. Trudno jednak zaprzeczyć, że pachną też retro i raczej nie w najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa.

Mocarny początek może nieco przypominać otwarcie Lancome Poeme. Jest sporo jednak brzydszy. Pozorna świeżość cytrusów i rabarbaru zupełnie nie pasuje do mimozy i jej kwiatowo-pudrowego charakteru. W kompozycji panuje harmider i to zjawisko po prostu męczące odbiorcę, przynajmniej na początku.

Jean Charles Brosseau Ombre Rubis - flakon i reklama
Jean Charles Brosseau Ombre Rubis – flakon i reklama

Później na scenę wchodzi mocarny jaśmin, któremu towarzyszy tania i chemiczna nuta kurzowo-metaliczna. Tu z kolei przypomina mi się Givenchy Ange ou Demon Le Parfum. Następnie kompozycja zyskuje ślad orientalnej słodyczy i nabiera cielistego charakteru. Udane stapia się ze skórą. Baza na plus.

Opinia końcowa o Ombre Rubis

Jean Charles Brosseau przedstawił perfumy raczej nudne, wtórne i nieciekawe. Wykonanie też nie kojarzy się najwyższym kunsztem, więc nie sądzę, aby Ombre Rubis stało się bestsellerem na miarę innych perfum tej marki

Nuty: mimoza, bergamotka, rabarbar, jaśmin, kwiat pomarańczy, fiołek, wanilia, styraks, drewno cedrowe, piżmo
Rok premiery: 2015
Twórca: Thomas Fontaine
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: niska, około 4 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Miałam okazję testować kilka wód tej marki, ale jestem zawiedziona. Bardzo wyraźne syntetyczne nuty, na które jestem uczulona. Same kompozycje mogły by znaleźć sporo wielbicieli, ale jakość wykonania i użytych składników dyskwalifikuje te zapachy już na wstępie.

Marcin Budzyk
8 lat temu

W ogóle mam wrażenie, że ostatnio JCB jakoś kuleje zapachowo. Jego pierwsze zapachy były wielkie. Atlas Cedar, Fruit de Bois to klasyka drzewnych nut… A później było już coraz bardziej masowo i nijako…

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Brakuje mi w zestawieniu recenzji Pure Poison, Dior. Zastanawiam sie, czy polubie te perfumy, z tego, co wiem, jest w nich jasmin. Co myslisz Marcin o takim "potraktowaniu" tego bialokwiatowego tematu? Moje doswiadczenia z zapachami tego typu sa rozne, bo np. Alien mi sie nie podoba, ale J'adore uwielbiam. Nowej wersji Classique Intense, Jean-Paul Gaultier nie polubilam, wedlug mnie stare Classique, eau de parfum sa ladniejsze.

smerfetka
8 lat temu

szkoda bo zazwyczaj ciecze schowane we flakonach o takich barwach były moim strzałem w 10!

Marcin Budzyk
8 lat temu

Pure Poison będą na pewno. 🙂 Zasługują na recenzję. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Wedlug mnie Pure Poison, Dior sa piekne. Zauwazam w nich pewne podobienstwo do Poison, ale sa o wiele nowoczesniejsze i ladniejsze! Natomiast nie sa podobne do HP (Hypnotic P.). Niesamowity jest flakon PP, rzeczywiscie taki niebezpiecznie i ryzykownie trucicielski : )

Renata Wójs