L’Artisan Jatamansi znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
L’Artisan Jatamansi |
Nowe Jatamansi to już nie nowość. Pojawiło się w roku 2014 lub 2015. I w zasadzie podobne jest do bardziej znanego poprzednika, L’Eau de Jatamansi.
Ideą marki L’Artisan było stworzenie perfum czystych, ekologicznych i organicznych. I to się udało, choć ceną za ten fakt jest mocno ziołowy i nieco apteczny wydźwięk całego aromatu. Novum jest jednak użycie olejku z himalajskiej trawy – Jatamansi – znanej też jako nard. Zresztą „leczniczych” składników jest w składzie perfum więcej: rumianek, szałwia, drewno gwajakowe, kadzidło. Warto w tym miejscu przypomnieć historię właścicielki jednej z polskich perfumerii niszowych, która wiele lat temu w wywiadach opowiadała, że dzięki Jatamansi (wówczas jeszcze L’Eau de Jatamansi) wyleczyła jednego klienta z choroby nowotworowej. Potencjał marketingowy jest w tych perfumach zatem bardzo duży, jak sami widzicie.
Grafika promująca perfumy Jatamansi |
Zapach to inna historia. Jest ziołowy, apteczny i zakurzony. Z tym, że kurz Jatamansi nie razi. Pochodzi z nuty papirusu i ciekawie, bardzo ciekawie, komponuje się z zielonymi akcentami. Wiele osób może się przypomnieć waleriana i będzie to również skojarzenie słuszne, ponieważ himalajski nard pachnie w sposób zbliżony do niej. Oczywiście w Jatamansi efekt ten jest dużo słabszy niż w kroplach walerianowych, ale klimat wciąż jest nie do pomylenia.
Bardzo ciekawym zabiegiem był użycie olejku różanego i z ylang ylangu. W połączeniu z miodowym niuansem nardu kreują one w Jatamansi cichy, bardzo delikatny, ale niemal mistrzowski akord szyprowy w stylu Sisley Soir d’Lune. To zaleta.
W Jatamansi odnajdziemy cień miodowego szypru z Soir de Lune |
Oprócz tego jest też sporo zasuszonych skórek z cytrusów i ogólnie panuje w Jatamansi klimat dawnej apteki połączonej ze sklepem zielarskim. Ni mniej, ni więcej. Z tym, że bardzo ważne jest słowo „dawnej”, ponieważ L’Artisan kreuje nam przed nosem obraz starych, drewnianych lad, kamiennych podłóg i cięższego powietrza nasyconego aromatem medykamentów. Zero plastikowych półek, zero automatycznie otwieranych drzwi, zero klimatyzacji.
Opinia końcowa o L’Artisan Jatamansi
Perfumy reklamowane były jako transparentne, delikatne i naturalne. Moim zdaniem takie jednak nie są. To charakterystyczny, mocno ziołowy, aczkolwiek przyjazny zapach.
Na pewno nie jest to kompozycja dla każdego, ale fani zapachu apteki będą zachwyceni.
Może to być również ciekawy pomysł na perfumy dla lekarza (dla mężczyzn i dla kobiet).
Nuty: nard, papirus, grejpfrut, szałwia, drewno gwajakowe, drewno sandałowe, olibanum, ylang ylang, róża, bergamotka
Rok premiery: 2008 (jako L’Eau de Jatamansi) i 2014 (jako Jatamansi)
Twórca: Karine Vinchon-Spehn
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin
Perfumy podobne: Lorenzo Villoresi Yerbamate, Annick Goutal Sables