Perfumy marki Thierry Mugler znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Mugler Angel Muse |
Angel Muse to pierwsze perfumy marki Mugler po zmianie nazwy z Thierry Mugler. Podobnie jak wszystkie poprzednie premiery, również i ta z miejsca zyskała status najbardziej oczekiwanej w całym kalendarzowym roku.
Zgodnie z informacji producenta klasyczny Angel Eau de Parfum to gwiazda, Angel Muse to zaś obiekt poruszający się na jej orbicie. Podobnych marketingowych „wizji” znajdziemy więcej, ale pozwolę sobie je pominąć, ponieważ w ostatecznym rozrachunku i tak liczy się sam zapach. Temu również nie szczędzono miejsca i uwagi. Nowy Angel Muse zgodnie ze słowami producenta ma na nowo definiować perfumy z rodziny smakowitej i być zupełnie nową, łamiącą schemat kompozycją, w której nuty klasyka idealnie współgrają z kremowym, orzechowym wetiwerem.
Georgia May Jagger w kampanii Angel Muse |
A jaka jest prawda o zapachu Angel Muse?
To oczywiście zapach z rodziny Angel. Rodowodu nie da się ukryć i nie można z tym nawet dyskutować. To fakt.
Agresywny początek przypomina trochę woń waty cukrowej doprawionej suchymi orzechami. Jest miękko, słodko i bezpiecznie. Na pewno w otwarciu można odkryć pewne niuanse cytrusowe, choć trudno mi powiedzieć, z czego one pochodzą. Wprowadzają one iskierki życia do słodkiej z zasady kompozycji.
Grafika promująca zapach Angel Muse |
Później Angel Muse wyraźnie się tonuje i sprawia wrażenie ugłaskanej, ulizanej wersji klasyka. Żadnych nut trupich, żadnych metalicznych elementów, ani niszowych dźwięków. Można odnieść wręcz wrażenie, że Mugler serwuje nam słodziaka ze średniej półki. A to porównanie dość dobitnie pokazuje po jakim obszarze olfaktorycznego świata się poruszamy.
W sercu Angel Muse dzieje się dużo, ale nuty płożą się leniwie jak kawa ze zbyt duża ilością pianki. Bez wątpienia można odnaleźć tu kremowe, jasne niuanse znane z Prada Candy Kiss, ale ani one nie są tak genialnie ułożone, ani nie mają tej siły wyrazu. Poza tym są zasłodzone w kiepskim stylu.
Georgia May Jagger dla Angel Muse |
Mugler dużą uwagę skupił na nucie wetiweru, który miał wprowadzić do kompozycji tony drzewne i jednocześnie podkreślić akord kremu z orzechów laskowych. I znowu mam wrażenie, że element ten zginął pod zwałami niezbyt ambitnej słodyczy.
Zresztą tak samo jest w bazie – bez życia. Niby nie ma Angel Muse jakichś wielkich wad, bo ani nie jest chemiczny, ani nie pachnie kurzem lub plastikiem. Mimo tego, w porównaniu do szaleństwa pierwowzoru pozostaje tylko kotkiem, który na siłę chce udawań tygrysa. Jest ładny, przyjemny w noszeniu, wdzięczny, ale…
Hasło promujące nowe perfumy Mugler |
Opinia końcowa o Mugler Angel Muse
To na pewno wielki bestseller. Oprócz bezpiecznego zapachu, który spodoba się większości, posiada też bajeczny flakon. Przypominający kosmiczny kamyk butelka jest według mnie jednym z najważniejszych i najciekawszych obiektów perfumeryjnego designu w ostatnim czasie. Szkoda tylko, że sama kompozycja zapachowe Angel Muse nie jest tak rewolucyjna i tak dopracowana.
Nuty: wetiwer, paczula, orzech laskowy, grejpfrut, czerwony pieprz
Rok premiery: 2016
Twórca: Quentin Bisch
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 i 50 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin
Perfumy podobne: Thierry Mugler Angel, Lancome La Vie Est Belle L’Eau de Parfum Intense
Reklama perfum Mugler Angel Muse
Wywiad z perfumiarzem – Quantinem Bischem
(niestety po francusku)
Backstage
Mugler Angel Muse w wymienialnej wersji 30 mL |