19 października 2016

Bvlgari Rose Goldea

Perfumy marki Bvlgari znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Bvlgari Rose Goldea

Bvlgari kontynuuje serię rozpoczętą perfumami Goldea. Właśnie na rynku pojawiła się różowa wersja o nazwie Rose Goldea

Oczywiście otoczka marketingowa cały czas jest taka sama: że bogini, że piękność, że dar z niebios… Na szczęście sam zapach jest zupełnie odmienny od wersji klasycznej. Nie ma już ton słodyczy malin i lepkich, scukrzonych kwiatów. Rose Goldea to królestwo róży i to róży podanej w naprawdę niezłej, ciekawej formie.

Reklama perfum Bvlgari Rose Goldea

Początek jest soczysty i kwaskowy, cierpki. Róża na tym etapie jest zielona, w pączku i z pewną ilością śniegu. Takie zimne i świeże otwarcie robi imponujące wrażenie. Największym zaskoczeniem jest jednak ogólnie naturalny i nie przesadzony obraz, a tego raczej nie mogłem się spodziewać po marce Bvlgari. Dodam też, że Rose Goldea jest bardzo ruchliwym i zmiennym zapachem. Wszystko zdaje się tam iskrzyć i to jest kolejny plus.

Później Bvlgari przenosi nas w inne miejsce, chociaż trafniej będzie powiedzieć, że na poprzednie nakłada nowe, ponieważ początkowe obrazy nie giną. Te nowe to zaś nuty pudrowe, kosmetyczne, czyste i miękkie. Rosa Goldea staje się w tym momencie zjawiskiem, dlatego że na podłożu zielonej róży w śniegu wyrasta woń rozkosznie kobieca. Takie zagranie nutą róży jest rzadkością i w tym miejscu wypadałoby porównać je do tego, co zrobił Lorenzo Villoresi w Teint de Neige.

Oficjalne zdjęcie Bvlgari Rose Goldea

Również baza nie wpada w infantylne tony. Cały czas czuć w niej różany puder, choć nieco ogrzany. Sterylne nuty umykają tutaj z Rose Goldea pozostawiając wyraźne akordy drzewne, lecz dość mdłe i stapiające się ze skórą. Kiedy jednak perfumy Bvlgari znikną ze skóry, to aż chce się znowu zaaplikować, żeby od nowa przeżyć ten cykl zmian.

Jedyną wadą jest to, że całościowo czuć pewne plastiki. Na szczęście ta sztuczność nie jest wielka i nie wpłynie w znaczący sposób na ocenę. Nie zmieni też tego, że Rose Goldea to jedna z najlepszych premier różanych od lat.

Opinia końcowa o Bvlgari Rose Goldea

Życzyłbym sobie więcej ta pięknych róż i tak ambitnych interpretacji. Bvlgari tym razem spisało się na medal.


Nuty: róża, kadzidło, jaśmin, drewno sandałowe, granat, piżmo, hibiskus, brzoskiwnia
Rok premiery: 2016
Twórca: Alberto Morillas
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 25, 50 i 90 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin

Reklama perfum Bvlgari Rose Goldea

Reklam Rose Goldea

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Nie znam zapachu, ale od czasu klasycznej Omni, Bvlgari już się jakoś znacząco nie potrafiło popisać, jedynie Omnia Paraiba dawała radę jako letni, niezobowiązujący zapach…

Pozdrawiam
K.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Panie Marcinie bardzo proszę o recenzję najnowszej małej czarnej Gurlain :)please….;)

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Guerlain 😉

Marcin Budzyk-Wermiński

Myślę, że Rose Goldea może zatem być pozytywnym zaskoczeniem. Polecam testy szczerze

Marcin Budzyk-Wermiński

Będzie dopiero po polskiej, oficjalnej premierze zapachu. Na razie nie ma go na półkach perfumerii i wobec tego nikt i tak nie będzie mógł go powąchać

Leokadia Pumeks
7 lat temu

Marcinie, skoro mówimy tu o różanych klimatach, moze mógłbyś napisać dwa słowa o Rose Oud Yves Rochera. Sorry, zadręczam Cię o tę recenzję od dłuższwego czasu, ale może teraz byłaby po temu okazja? Plizz 🙂

Marcin Budzyk-Wermiński

Nie testowałem tego zapachu nigdy globalnie i jakoś szczególnie wnikliwie, więc trudno mi się wypowiadać

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Wysokie noty mnie zaskoczyły …
Rose Goldea to IMO mało udana próba skopiowania Kashan Rose TDC.
Róża, peonia i piżmo rządzą.
Do tego dominującego trio dorzucono garść owocków(w Kashan – liczi, w Goldea – brzoskwinka).
W otwarciu – coś "odświeżającego", żeby nie było za mdło (w Kashan – różowy pieprz, w Goldea – cytrusek).
Kashan nawet swego czasu lubiłam.
Rose Goldea to wtórnik.
Do tego skandalicznie wręcz bliskoskórny.
Dzięki temu z całą pewnością bezpieczny.
Ciekawy dla mnie natomiast z całą pewnością nie.

Anna

Leokadia Pumeks
7 lat temu

Może warto poznać go bliżej? A swoją drogą z wielką nadzieją wybrałam się na spotkanie Goldeą (przez wzgląd na dawny sentyment do marki Bvlgari)i …niestety rozczarowanie. Zapach zapewne poprawny, na tle ogółu nawet dość szlachetny, ale całkiem nieciekawy. Szkoda.

Agnieszka
7 lat temu

Trochę przypominają Paul Smith Rose