Podczas ostatnich warsztatów zapachowych miałem okazję przeprowadzić interesującą, prywatną rozmowę na temat cen perfum i ich finansowej dostępności dla przeciętnego mieszkańca Polski. Rozmowa była obszerna, ale jej meritum dotyczyło budowania całych kolekcji i zdjęć czytelników zamieszczanych na blogu…
Błędem jest myślenie, że wspaniałe perfumy to wydatek olbrzymi.
Bardzo często jest wręcz na odwrót i kosztujące krocie zapachy są ledwie przeciętne lub nawet słabe. Zresztą otwierając swoją perfumerię niszową nigdy nie pozwoliłbym sobie na stwierdzenie wyższości niszy nad mainstreamem. Za chwilę podam nawet dowód na to, że bywa całkiem odwrotnie.
Mogę się pokusić o tezę, że ambitne i naprawdę wartościowe perfumy są luksusem nie ze względu na pieniądze, ale za względu na sam zapach. Weźmy tu pod uwagę choćby klasyki Guerlain czy Givenchy, które można kupić ze (względnie) nieduże pieniądze, a mimo ich arcywielkiej wartości zapachowej, nie są popularne tak jak Si czy La Vie Est Belle.
Reklama perfum Amarige |
W rozmowie, którą przeprowadziłem chodziło o to, że ludzie mogą sobie pozwolić na jeden flakonik przez długi czas, a budowanie kolekcji perfum to kaprys zarezerwowany dla najbogatszych Polaków i szejków znad Zatoki Perskiej. Otóż nie! I zrobię to na przykładzie z życia – weźmy pod lupę taką oto kolekcję perfum:
Givenchy Amarige (na E-Glamour.pl od 100 zł) – mocne, ale przyjazne kwiaty podane w słonecznej, ciepłej formie;
Agent Provocateur L’Agent (na E-Glamour.pl od 83 zł) – dymny szypr, esencja nocy;
Carven L’Eau de Toilette (na E-Glamour.pl od 79 zł) – wspaniałe, lekkie i zimne kwiaty;
Guerlain Eau de Shalimar (na E-Glamour.pl od 126 zł) – przyjazny, cytrusowo-waniliowy zapach z delikatna smugą orientu.
Powyższy zbiór jest kolekcją niezwykle ambitną, która osobom znającym te zapachy może się skojarzyć z kobietą bogatą, pewną siebie, elegancką i z bardzo wyrobionym gustem zapachowym. Taką, która uwodzi mężczyzn, ale nie jest już trzpiotką.
Guerlain Habit Rouge |
Kolekcja jest pełna, to znaczy zawiera perfumy wieczorowe, na okazje formalne, nieformalne i typowo świeże. Każdy z czterech zapachów jest jednak wielką kompozycją, która ma klasę i zapach godny najdroższych kompozycji niszowych. Podkreślam, że całkowity koszt tej kolekcji to 388 zł!!! Na dobrą sprawę powyższy zbiór zaspokoi potrzeby zapachowe w każdej życiowej sytuacji. To chyba najlepszy dowód na to, że pachnieć luksusowo może prawie każdy, choć nie każdy zada sobie trud poszukiwań woni ambitnych i nietuzinkowych. I piękną kolekcję perfum można mieć za 300-400 złotych, a nie za kilka lub kilkanaście tysięcy…
Oczywiście, jeśli chcemy postawić na coś w 100% niespotykanego i zapewniającego doznania podniebne (ot, choćby ostatnio opisywana przeze mnie Isparta, która jest dymną różą, jakiej nie było nigdy wcześniej), to może się okazać, że mainstream nie wystarcza, ale nawet wtedy możemy się pokusić o wybranie zapachów niedrogich, nietuzinkowych i naprawę wielkich bez konieczności schodzenia do półki niskiej lub średniej. Pomijam już fakt, że są zapachy niezbyt drogie, które i tak zabierają nas do perfumeryjnego nieba – jak Limon Verde, Habit Rouge czy choćby Bentley for Men.
Parfumerie Generale Isparta |