25 listopada 2017

Kolekcja perfum Pauliny

Perfumy z kolekcji Pauliny

A oto i kolekcja perfum Pauliny

Tym razem pozwalam sobie skorzystać z obszernego opisu, który wysłała mi Autorka zbioru:

Na zdjęciu zamieściłam moich aktualnych faworytów, chociaż brakuje paru, o których marzę.

Ostatnio zdecydowałam się w końcu na Miss Dior edp (2012), która skradła moje serce dobre parę lat temu. Niestety, nowa wersja kompletnie mi nie pasuje, dlatego cieszę się, że udało mi się zdobyć jeszcze 'starą’.

W te wakacje odkryłam dwa zapachy, które zrobiły na mnie wrażenie, choć w ogóle się tego nie spodziewałam. Giorgio Armani Air di Gioia oraz Aqua di Gioia – używam na zmianę jako zapachy na dzień. Testowałem Sky di Gioia – nie dla mnie, chociaż dam jej szansę początkiem października (MBW: zdjęć kolekcji czasami jest tak dużo, że są publikowane z opóźnieniem), być może w takiej aurze lepiej wypadnie.

W kolekcji mam również Armani Mania. Zapach niesamowity, jak dla mnie to taki elegancki kokos niepachnący taniością. Uwielbiam późną jesienią.

Zapach, bez którego nie wyobrażam sobie życia to Guerlain Insolence edp. Zawsze czuję się w nim dobrze. Co ciekawe, działa na mnie kojąco, czasem jak boli mnie głowa skrapiam nadgarstek i wącham. Równie dobrze czuję się w nim jak wychodzę wieczorem na wszelkiego rodzaju wyjścia. Jednym słowem zapach idealny.

Bardzo lubię zapachy Trussardi: Donna edp i My Name. Lubię je za to, że mają w sobie delikatność i elegancję, ale nie brakuje im włoskiego pazura.

Zakochana jestem od pół roku w zapachach Prady. Do swojej kolekcji wybrałam Candy Kiss – uwielbiam! W szczególności wczesna wiosna, kiedy wszystko budzi się do życia, ale temperatura pozostawia wiele do życzenia, kilka kropel Candy Kiss i oprócz ulubionego swetra i szalika otula mnie mleczny, miękki zapach cukierków. Myślę jeszcze nad zakupem Prady Femme.

Pozostając we włoskich klimatach to D&G; L’imperatrice. Jak dla mnie zapach radości.

W kolekcji mam jeszcze YSL Black Opium Floral Shock, jedyny z rodziny Black Opium, który przypadł mi do gustu. No i najnowszy Mon Paris, lubię ten początkowy szok owocowy.

Kolekcja perfum Pauliny

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Super kolekcja!

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Kilka lat temu zachwycałam się L'imperatrice, potem zauroczenie przeszło, uznałam, że pachnie… tanio i nie mogę się do "Cesarzowej" ponownie przekonać. Używam też Floral Shock, a ze świeżaków Aqua di Gioia i Versace Bright Crystal (przy okazji jestem ciekawa, co Pan myśli o tym ostatnim, mam mieszane uczucia). I tu chcę prosić Pana o radę – potrzebuję nowego, świeżego zapachu do pracy, może przełamanego lekką słodyczą, dość trwałego (praca w charakterze lek. wet.). Zastanawiam się nad którymś ze świeższych zapachów Yves Rocher, czytałam Pana pozytywne recenzje, ale nie wiem, czy będą wystarczająco trwałe. Pozdrawiam serdecznie, Karolina.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Myślę,że lekarz weterynarii(kobieta) w pracy nie powinna niczym pachnieć,gdyż jakiekolwiek perfumy pomieszane ze specyficznym zapachem jaki jest u weterynarza stworzą tzw."leśne g.".Jeżeli chodzi o panów,
to najprostrza woda po goleniu.Taką sytuację można porównać do pani,która pracuje w kuchni i pławi się w
"żarłocznych oparach".W dobie kiedy jest większa dostępność do perfum i zasobniejsze portfele,wiele młodych dziewczyn i pań nie wie gdzie i jakiej ilość perfum użyć.I to jest tragiczne,pozdr.wszystkich fanów
nez de lexe

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

a ja uwazam , ze to ze ludzie w Polsce chca pachniec wyjatkowo lub np. stosownie do profesji jest czyms naprawde fajnym !!!
Panie Marcinie , bardzo prosze by Pan doradzil pani Karolinie , a jest Pan ekspertem nietuzinkowym!!
Swoja droga , to w mojej miejscowosci mam wspaniala lekarz weterynarii , i czasem chcialbym spotkac tez lekarza , ktory by z taka troska podchodzil do ludzi , jak ona do np. mojego psa…
Mysle , ze znajde…:):):)
Pozdrawiam serdecznie i pania Karoline i Autora tegoz bloga – Marek.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Armani Mania nie ma nic z kokosa,jak twierdzi właścicielka kolekcji.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Trochę to dla mnie przesada, żeby kobieta, tylko dlatego, że ma taki a nie inny zawód, nie miała niczym pachnieć przez większą część dnia. Dla mnie każdy powinien pachnieć tym, co jemu samemu najbardziej odpowiada. Lubię czytać tutaj na blogu recenzje różnych perfum, ale leśne g. to chyba trochę za ostro. Nawet jeśli miałaby Pani weterynarz pachnieć bezkolizyjnie z ewentualnymi zapachami weterynaryjnymi, to przecież np. może coś bliskoskórnego nosić.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Mam w rodzinie weterynarza /młoda kobieta/ i gdy przychodzi z pracy to cała nadaje się do "pralki" więc gdzie na niej utrzymałyby się jakiekolwiek perfumy w swoim pierwotnym zapachu i jeszcze pomieszane
z różnymi zapachami zwierząt i lekarstw.To nie przychodnia dla ludzi,gdzie czekają na nas ubrani i pachnący lekarze.To już jakaś przesada z tym "pachnieniem się" nie patrząc na okoliczności.Ale trzeba wiedzieć o czym się pisze no i trzeba mieć trochę lat i różnych doświadczeń
pozdr.a wszystkim milusińskim życzę zdrowia,
coco

Ola
6 lat temu

Ooo Prada Candy Kiss. Uwielbiam ten zapach, ale trochę dłużej używam Pradę Candy Florale. To świeży, kwiatowy, a zarazem trochę słodki zapach. Jest zdecydowanie bardziej uniwersalny niż wcześniejsza orientalno-waniliowa wersja Candy.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Pachnieć trzeba dla siebie, nie dla ludzi. Ale to trzeba mieć trochę lat i różnych doświadczeń, żeby do tego dojść.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Dla siebie owszem ale najlepiej w domu albo w towarzystwie najbliższych. Jeżdżę do pracy tramwajem i niejednokrotnie można się udusić od perfum.W pracy również na 4 panie 3 są "wykadzone" i maltretują innych.I one też pachną dla siebie.Tylko egoista albo ktoś bez wyobrażni i szacunku dla innych pachnie tylko dla siebie.Ja też lubię pachnieć ale zawsze stosuję
się do okoliczności i miejsca gdzie i z kim przebywam.
pozdr.coco

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Nie przesadzajmy. Pani napisała przecież, że chodzi jej o typowy "świeżak", a nie jakieś ciężkie kadzidło. Po co od razu taki hejt i mędrkowanie?

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Chyba ktoś tu nie rozumie pojęcia hejtu.Jeśli ma się trochę więcej mądrości to się nią po prostu dzieli.Marcinowi i wszystkim sympatykom nez de luxe życzę radosnych i pachnących Świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku,
coco

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Hej. Pracuje w lecznicy i ze swojej strony poleciłabym – Lanvin Oxygene, Sarah Jessica Parker Lovely, Lanvin Eclat d'Arpege, ewentualnie Halloween Halloween J.Del Pozdro., bądź Noa Cacharel. W zapachach tych odnajduje nuty które kojarzą mi się z świeżością czy czystością, każda na troszkę inny sposób. Użyte z umiarem, są blisko-skórne, ładnie łączą się z zapachem wypranego fartucha, nie rażą nikogo, a my czujemy się dobrze. Rada Pana Marcina oczywiście byłby bezcenna (jestem ciekawa jakie perfumy by zarekomendował), ale mam nadzieję, że też choć trochę pomogłam. Teraz wracam do choinki. Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt 🙂

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Ojej… Dawno tu nie zaglądałam. Nie sądziłam,że moje pytanie wywoła taką falę krytyki i emocji 🙂 O perfumy trwałe chodziło mi tylko z tego powodu, że zwykle nie mam czasu między pacjentami, żeby się 'dopryskiwać', a też powrót do klienta w takiej chmurze perfum jest nieeelegancki. Dziękuję za odpowiedź koleżance po fachu, przy najbliższej okazji przetestuję proponowane perfumy 🙂 Mnie z kolei ostatnio zaintrygowały zapachy Masaki Matsushima oraz jedyna z propozycji Mexx, która przypadła mi do gustu – Mexx Woman. Pozdrawiam serdecznie, Karolina.