Najlepsze perfumy roku 2017 – podsumowanie |
Z powodu olbrzymiej ilości pracy na początku roku podsumowanie ubiegłych dwunastu miesięcy pojawia się na blogu dopiero teraz… Najlepsze perfumy damskie, męskie i niszowe roku 2017 – oto one
Powiedzmy sobie szczerze, że 2017 rok nie był okresem arcygenialnym dla sztuki perfumeryjnej. To drugi rok z rzędu, kiedy żadna z premier nie otrzymała oceny 10/10 (choć w jednym wypadku było bardzo blisko), lecz pojawiło się też kilka perełek.
(Przy okazji zachęcam do lektury podsumowania roku 2016)
Zaznaczam na samym początku, że do tematu „najlepsze perfumy” staram się podejść bezstronnie i możliwie najbardziej obiektywnie. W zestawieniu są z tego powodu perfumy należące do skrajnie różnych grup: od cytrusowych świeżaków po kontrowersyjne drewniaki. Jest żywiczny orient, są wonie kwiatowe i pudrowe. Starałem się spojrzeć na tę kwestię jak najbardziej przekrojowo.
Najlepsze perfumy 2017 roku
Hermes Twilly d’ Hermes – absolutnie zjawiskowa premiera. Kunsztowne połączenie tuberozy i imbiru na kremowym tle drewna sandałowego. Cudo! (pełna recenzja: KLIK). I to właśnie Twilly d’Hermes są jedynymi perfumami tego roku, które niemal sięgnęły oceny 10/10. Z tego powodu pokusiłbym się o stwierdzenie, że jest to najlepsza premiera ostatnich dwóch lat biorąc pod uwagę wszystkie perfumy: niszowe i selektywne.
Hermes Twilly d’Hermes i Ormonde Jayne Ambre Royal – najlepsze premiery 2017 roku |
Ormonde Jayne Ambre Royal – drzewno-bursztynowa (a nie ambrowa w sensie klasycznym) kompozycja, która nawiązuje po części do perfum molekularnych, ale w tym wypadku przy zastosowaniu wysokich stężeń naturalnych składników. Zapach elektryzujący, przestrzenny i na swój sposób ciepło-zimny. Pełna recenzja ukaże się niebawem na blogu. To jednak perfumy, które rzucają na kolana i zbierają mnóstwo punktów podczas używania…
Najlepsze perfumy dla kobiet 2017 roku
Hermes Twilly d’Hermes, o których pisałem powyżej, to absolutny diament ubiegłego roku.
W kategorii kwiatowej wyróżnię jeszcze:
Bvlgari Splendida Jasmin Noir – bogaty, oszałamiający różnorodnością jaśmin z bogatym spektrum: od soczystej zieleni po orient (pełna recenzja: KLIK)
Gucci Bloom – idealna interpretacja białych kwiatów – współczesna, kobieca, piękna, a przy tym pozbawiona niuansów taniej chemii, które są w dzisiejszych czasach nieodłącznym elementem tego typu perfum (jak choćby w Chanel Gabrielle) (pełna recenzja: KLIK)
Najlepsze damskie perfumy 2017 roku |
Jeśli chodzi o orienty, to prym wiodą:
Valentino Donna Noir Absolu – złocisto śliwkowy zapach z tonami orientalnymi i skórzanymi (pełna recenzja: KLIK)
Guerlain Shalimar Souffle Intense – jaśmin na ciepłym, orientalnym tle z wyraźnymi nawiązaniami do klasycznych Guerlain Shalimar Eau de Parfum (pełna recenzja: KLIK)
Bottega Veneta Eau de Velours – ambitna wariacja na temat klasyka, nieco słodsza, nieco bardziej owocowa, lecz cały czas na wysokim poziomie (pełna recenzja: KLIK)
Najciekawsze perfumy 2017 roku dla kobiet |
Warto też wspomnieć o Zadig & Voltaire This is Her – nie do końca jest to orient, lecz mleczna i jasna twarz sandałowca zmieszanego z kwiatami pozwala na podciągnięcie go do tej rodziny. Cieszy fakt, że marka wróciła do stylu znanego ze swoich pierwszych pachnideł. (pełna recenzja: KLIK)
W podobnych klimatach (subtelna drewno, delikatne kwiaty) jest też Lalique Reve d’Infini (pełna recenzja: KLIK)
Wśród damskich perfum niszowych, które pojawiły się na rynku w 2017 roku pozwolę sobie wymienić jedną pozycję: Nicolai Ambre Cashmere Intense. Słoneczny, złocisty, subtelnie pudrowy i drzewny jednocześnie… (pełna recenzja: KLIK)
Najlepsze męskie perfumy 2017
W męskiej perfumerii również coś drgnęło i w końcu doświadczyliśmy ciekawych, porywających wręcz premier. Król może być tylko jeden i jest nim Gucci Guilty Absolute Pour Homme – drzewna, epicka opowieść o żywicach, paczuli i ambitnych tonach drzewnych, które rodzą skojarzenia z dawnym Gucci Pour Homme (pełna recenzja: KLIK).
Najciekawsze męskie premiery 2017 roku |
Wtóruje mu Tom Ford Noir Anthracite – również drzewny, ale z ciekawym wątkiem zieleni galbanum i oryginalnie podaną paczulą (pełna recenzja: KLIK).
W kategoriach bardzie klasycznych i mniej kontrowersyjnych wygrywa Prada Luna Rossa Carbon (pełna recenzja: KLIK), a w kategorii świeżej i lekkiej – Azzaro Chrome Pure (pełna recenzja: KLIK).
Z debiutów niszowych Impressium w tym miejscu wypada na pewno wspomnieć Huitieme Art Monsieur, czyli woń drzewną, wytrawną, kadzidlaną z nutami lakieru do drewna, mokrej posadzki z kamienia i dużą ilością cedru.
Podsumowanie
Więcej grzechów nie pamiętam, choć bardzo chciałbym wymienić tu jeszcze z połowę nowych zapachów, które pojawiły się w Impressium 😉 😉 – na pewno z historycznej linii Guerlain i z portfolio Eau d’Italie. Może innym razem…
Najważniejsze wydarzenie roku 2017
Mogę jednak na pewno polecić testy wszystkich powyższych perfum, ponieważ to prawdziwe creme de la creme sztuki perfumeryjnej (zwłaszcza Twilly). W tym miejscu napiszę jeszcze o wydarzeniu, które dla mnie pozostaje najważniejszym w całym ubiegłym roku – mowa tu o zmianach w marce Gucci. Licencja na perfumy tej firmy przeszła bowiem z Procter&Gamble; do Coty i w połączenie ze zmianą na stanowisku kierowniczym w samym Gucci (odeszła Frida Giannini, czyli królowa nijakości) od razu widać efekty w jakości perfum – Bloom i Guilty Absolute Pour Homme to sztuka przez duże „S”. Zaznaczam jednak, że nie każdemu muszą się te perfumy podobać. Braku charakteru jednak nikt im nie zarzuci…
Ufam, że rok 2018 będzie równie udany, a po pierwszych miesiącach widzę, że jest szansa na ponadprzeciętny dobrobyt perfumeryjny. Oby tylko do grudnia tak było… 🙂