2 listopada 2018

Nicolai Patchouli Intense

Nicolai Patchouli Intense
Nicolai Patchouli Intense

Ostatnio marka Nicolai znowu często zaprząta mój nos, więc w końcu czas napisać kilka słów o najważniejszych z ich perfum – Patchouli Intense.

Zapach ten pierwotnie powstał jako Patchouli Homme (w 2009 roku) i od razu stał się sztandarem detronizując New York, No. 1 i Sacrebleu. Okazało się również, że mimo swojego jednoznacznie męskiego charakteru (i nazwy), został on pozytywnie (bardzo pozytywnie) przyjęty przez kobiety. I to z tego powodu w 2014 roku Patricia de Nicolai zdecydowała o zmianie imienia i uczynienia z perfum zapachu uniwersalnego – Patchouli Intense. Formuła pozostała idealnie taka sama.

Perfumy Nicolai z Patchouli Intense na pierwszym planie
Perfumy Nicolai z Patchouli Intense na pierwszym planie

Po pierwsze, to nie jest typowy, niszowy paczulowiec, w którym szczurze ogony latają w zawilgoconej piwnicy. W taki sposób pachniały przecież paczule Profumum, Lorenzo Villoresi czy Santa Maria Novella, a z bardziej znanych Yves Rocher Neonatura Cocoon. Prawdę mówiąc, Patchouli Intense jest mało paczulowy w klasycznym rozumieniu, ponieważ znacznie bardziej wyeksponowano tutaj nutę geranium (o ziołowo-różanym wydźwięku) i lawendę (zwłaszcza na początku). W nos szczypią przyprawy w sercu, a koi miękkie drewno w bazie.

Całość, na każdym etapie, jest jednak perfekcyjnie zbudowana, a szczegóły godne największych perfumiarzy rodu Guerlain. Czuć, że perfumy przenoszą nas do innych wymiarów, ponieważ nie dość, że migoczą i zmieniają się na skórze (momentami czuć wyraźnie ciepły, drzewny cynamon, gdzieś w oddali pojawia się smuga kadzidła, a są też wątki nadpalonej pomarańczy), to jeszcze mają elegancki, bardzo francuski charakter. Do tego w bazie utrzymują świetny, trochę skórzany sznyt na fundamencie suchego drewna. Jednak nawet w podstawie wciąż możemy wyczuć pojedyncze niuanse geranium, które wprowadzają cenną zmienność.

Nicolai Patchouli Intense 100 mL
Nicolai Patchouli Intense 100 mL

Opinia końcowa o Nicolai Patchouli Intense

Patricia de Nicolai stwierdziła, że tak dobre perfumy mogła zrobić tylko raz w życiu, i że w Patchouli Intense sięgnęła szczytu swoich umiejętności. To chyba najlepsze podsumowanie tej recenzji. I choć nie każdemu kompozycja ta przypadnie do nosa, to na pewno warto ją poznać.

Najważniejsze cechy:

  • charakter: drzewno-geraniowy z lawendą
  • + bardzo duży udział naturalnych składników
  • + zmienność i wielowymiarowość kompozycji
  • + bardzo dobra baza, która w zasadzie jest znacznie ciekawsza od głowy

Nuty: olejek z liści paczuli, esencja lawendy, olejek ze skórki pomarańczy, olejek geraniowy, kora cynamonu, wanilia (absolut), labdanum, wawrzyn, róża (absolut i olejek), drewno sandałowe, kadzidło, wawrzyn, akord ambrowy, piżmo
Rok premiery: 2009 jako Patchouli Homme, 2014 jako Patchouli Intense, 2016 w Polsce
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30 i 100 mL oraz w zestawie 3x 15 mL w Impressium na Piotrkowskiej i na impressium.pl
Trwałość: bardzo dobra, powyżej 10 godzin
Twórca: Patricia de Nicolai

Nicolai Patchouli Intense 30 mL
Nicolai Patchouli Intense 30 mL          

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Marcinie, do których perfum porównałbyś Nicolai Patchouli Intense ? Uwielbiam Perły Lalique i Elle YSL , czy jest szansa , że i te mogłyby mi się spodobać? Anna

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Mój numer 2 zaraz po Terra Mia

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Marcinie, czy znasz jakies wody/ perfumy podonbne do Astor Place Bond No. 9 ? To jedne jedyne perfumy, które są kompatybilne z moją skórą. Cena ich jest jednak zabójcza no i są do dostania chyba tylko w W-wie.

Marcin Budzyk-Wermiński

Patchouli Intense to nie jest łatwy zapach. Jest zdecydowanie bardziej drzewny, a mniej w nim wątków kwiatowych (róża jest istotna w Perles i jeszcze bardziej w Elle, u Nicolai to tylko detal).
Jeśli już coś miałbym polecać do poznania to bardziej Ormonde Jayne Ambre Royal, w których paczula i róża przyjmują formę korespondującą w pewnym stopniu z Perles.

Marcin Budzyk-Wermiński

To totalnie odmienne kompozycje, ale oba można nazwać bez cienia wątpliwości dziełami sztuki. Cieszę się więc, że zyskały uznanie

Marcin Budzyk-Wermiński

Ten Astor Place to chyba wąchaliśmy razem na Piotrkowskiej jeszcze w 2016 roku? Dobrze pamiętam? 🙂

Marka Bond No. 9 wedle mojej wiedzy wycofała się z Polski całkowicie i ich perfumy nie będę już oficjalnie dostępne.

Co do perfum nawiązujących do Astor Place, to (jeśli dobrze zapamiętałem ten zapach) polecam testy Ormonde Jayne Qi Intensivo i Champaca oraz Eau d'Italie Un Bateau Pour Capri.

Natomiast trudno znaleźć (i w niszy, i w mainstreamie) coś bezpośrednio podobnego. Przynajmniej ja takowych nie znam…

Agata
Agata
5 lat temu

Witam, otrzymałam dziś przesyłkę, a raczej podarunek, jakże pięknie zapakowany, aż szkoda było otwierać. Dziękuję, widać Pana wielkie zaangażowanie i pasję. Perfumy przy dzisiejszym święcie kobiet akurat dla męża, ale ja będę testowała załączone próbki 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

Bartosz
Bartosz
2 lat temu

Szlachetny, bardzo męski, jak za dawnych, eleganckich i szyprowych:) czasów. Docenią fani pięknej klasyki, młodych może odstraszyć, zwłaszcza początek, baza jest cudowna i długo utrzymuje się na skórze. Używam tylko okazjonalnie, maks 2 psiknięcia na szyję.