6 stycznia 2019

Mauboussin Eau de Parfum

Mauboussin Eau de Parfum 100 mL

Dzisiaj perełka z damskiej strony perfumerii – Mauboussin Eau de Parfum. Perfumy ciepłe, otulające, drzewno-słodkie…


Maubousinn wyznaczyło nową jakość w postrzeganiu paczuli i myślę, że jej forma w tym pachnidle pozwala rozpatrywać perfumy francuskiej marki w kategorii nawet pewnego objawienia lub zjawiska na miarę Lalique Perles (choć paczula została w obu produktach podana w zupełnie inny sposób).

To kompozycja idealnie zimowa, rozgrzewająca, a jednocześnie taka, która po prostu się podoba. Jest przy tym współczesna i wbrew pozorom nie nawiązuje do klasyków lat 80. Premiera tego typu mogłaby pojawić się nawet dzisiaj.

Trudno opisywać Mauboussin przez porównania, bo jedynie dalekie echa łączą je ze YesForLov Rejouissance – wanilią podana na pikantnym tle z dorodną, purpurową śliwką. Do innych zapachów nie jest są według mnie podobne. Popularny portal pokazuje mi połączenia z Badgley Mischka, lecz nie znam tej kompozycji.

Dawne kampanie perfum Mauboussin

Początek jest słodki i piaskowy jednocześnie, miękki i puchaty, ale pomiędzy paczulową wełną kryją się ostrzejsze drzazgi. Ma moc! Dużą! Z tego powodu Mauboussin może odstraszyć na początku, zwłaszcza po aplikacji wielu chmurek na raz. Rozwija się jednak pięknie i po nieco zbyt głośnym starcie, pokazuje swoje najpiękniejsze oblicze. Nabiera minimalnie tonów czekoladowych, muska aromatem wygrzanej skóry, niesłodkiej wanilii i złoci się na skórze.

W trzeciej odsłonie ukazuje nutę śliwki o wysokich walorach. W tym miejscu koniecznie muszę napisać, że nie jest to śliwka w stylu retro (jak Dior Poison albo Laura Biagiotti Venezia). Bliżej jej do tej z Feminite du Bois. A jeśli weźmiemy pod uwagę, że Mauboussin również prezentuje bogactwo ciepłych drewien, to mamy drugie perfumy, do których możemy się odwołać.

W bazie paczula i skórzana żywica benzoesowa splatają się w jedno i tworzą bardzo udaną końcówkę. Bez chemii, bez taniości, bez tandety.

Opinia końcowa o Mauboussin Eau de Parfum

Wiem, że perfumy te straciły wiele ze swojego uroku po licznych zmianach składu, lecz z dzisiejszej perspektywy są wyróżniającym się punktem na mapie damskich perfum. W chłodnej aurze czynią cuda…

Najważniejsze cechy:

  • charakter: paczulowo-orientalny, współczesny
  • – dość agresywne, ostre otwarcie
  • + pięknie zaprezentowana nuta śliwkowa
  • + szlachetne zgranie różnych składników drzewnych
  • + bardzo dobrze zrobiona baza


Nuty: paczula, benzoin, wanilia, śliwka, drewno sandałowe, drewno cedrowe, ylang, róża, jaśmin, brzoskwinia
Rok premiery: 2000
Twórca: Christine Nagel
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 8-9 godzin (na ubraniach tworzy piękną poświatę nieco podobną do tej z Ambre Cashmere Int.)

Najważniejsze cechy:

Charakterystyka:

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Witam Marcinie,
Bardzo zaintrygowałeś mnie tym opisem, właśnie szukam zapachu ciepłego, puchatego, takiego do zimowych szalików ;), czy jest może podobny do Estee Lauder Modern Muse Nuit? Dziś testowałam w Sephorze i przepadłam :).
Pozdrawiam – Ilona

Weronika
5 lat temu

Chciałam przeczytać opinię o tych perfumach bo to chyba taki zapomniany dziś klasyk i oto jest, dziękuję! <3 Czekam na kolejne recenzje starszych perfum 🙂

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Dla mnie on nie jest w żadnym wypadku puchaty…to trochę nadinterpretacja, ale szanuję recenzję z tego bloga

Marcin Budzyk-Wermiński

Ilono, trochę podobny jest, ale bardziej, jeśli chodzi o ciepły klimat niż sam zapach. Jeśli lubisz Modern Muse Nuit, to myślę, że jest duża szansa, że Mauboussin również Ci się spodoba

Marcin Budzyk-Wermiński

Dla mnie jest momentami puchaty, bo tak często gra paczula i wanilia. Na pewno warto je przetestować, bo wyróżniają się wśród obecnych perfum

Marcin Budzyk-Wermiński

Być może jeszcze kilka się uda "ugryźć"

Anna Maria
Anna Maria
5 lat temu

Dzień dobry, bardzo się cieszę, że trafiłam na Pańskiego bloga, jest dla mnie źródłem wiedzy przede wszystkim o zapachach. Od ponad roku odwiedzam go regularnie , a od niedawna kanał na YT, z większością ocen się zgadzam, niestety nie ze wszystkim, ale to dobrze .
Kocham perfumy, zapachy, szczególnie orientalne, korzenne, drzewne, paczulowe. Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem zakupu Mauboussin Eau de Parfum, ale trudno było wypróbować zapach, gdyż jest mało dostępny (na szczęście). W poniedziałek (08.01.br.) kupiłam go na E-glamour „w ciemno”, trochę pod wpływem Pańskiej oceny i ……………nie żałuję. Zapach jest nietuzinkowy, nie wiem jeszcze czy trwały, ale na pewno na mojej skórze zachowuje się jak kameleon, pięknie się rozwija, w mojej ocenie jest bardzo elegancki (lubię i używam w zależności od pory roku, miejsca, gdzie przebywam m.in. Soir de luna, Poison, Shalimar, Chamade, Coco, Chanel 19, Tresor, Aziyade, Dune, Kenzo Jungle). O jednym wszakże proponowałabym pamiętać, nie należy wąchać Mauboussin zaraz po aplikacji, mnie zatkało  (a psiknęłam tylko 2 chmurki), ale potem zostałam nagrodzona wspaniałym zapachem ( czuję go już 6tą godzinę), który zmienia się na „coraz lepsze”. Wymieniłam swoje ulubione perfumy, gdyż osobom, którym one odpowiadają, teoretycznie powinno się spodobać Mauboussin, ale tylko teoretycznie oczywiście .
Panie Marcinie uprzejmie proszę mieć na względzie ocenę Mitsouko EDP, jestem bardzo ciekawa tego zapachu, mam Mitsouko EDT, ale wyczytałam, że te zapachy różnią się między sobą. Pozdrawiam serdecznie.
Anna Maria