11 listopada 2015

Historiae Jardin de la Notre

Historia Jardin de la Notre

Perfumy Historiae Jardin de la Notre są hołdem złożonym ogrodom w Wersalu i ich twórcy – Andre de la Notre. Zapach oczywiście jest kwiatowy, jak łatwo każdy może się domyślić, ale nie tylko.

Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że Jardin de la Notre pełen jest nut zielonych i to nut zielonych w dawnym stylu, który poznać moglibyśmy choćby w Chanel No. 19. Powiedziałbym nawet, że perfumy Historiae dość udanie obrazują kwiaciarnię, w której kwiaty zostały skrócone o kielichy. Mamy więc łodygę, mamy liście, mamy też wodę w wazonie, ale brak jest klasycznych skojarzeń z płatkami. Wynika to z użycia galbanum – zielonej żywicy – oraz dwóch innych nut – narcyza i hiacynta. W przypadku żonkila producent jasno mówi, że użył jego absolutu. Absolut hiacynta to składnik, którego cena przewyższa cenę irysa, jaśminu i róży, więc w perfumerii praktycznie się go nie używa, ani nawet nie otrzymuje na znaczącą skalę. W Jardin de la Notre mamy zatem najpewniej jego rekonstrukcję, ale wierną i naprawdę dobrą.

Jardin de La Notre – oficjalne zdjęcie promocyjne Historiae

Te trzy nuty: galbanum, hiacynt i narcyz wprowadzają roślinne, botaniczne i jednocześnie wytrawne akcenty. Są złożone bez kompromisów, więc kompozycja na pewno będzie przez większość osób odbierana jako trudna, zresztą tak samo jak Dziewiętnasta Chanel (ale trzeba też jasno powiedzieć, że AŻ tak genialna nie jest). Dodatkowo włączenie w skład serca róży, jaśminu, gardenii i konwalii wcale nie przenosi nas w obszary typowych kwiatów. O mainstreamowym akordzie „kwiatkowym” w ogóle nie wspominam, bo Hisotriae nawet przez ułamek sekundy nie może być o coś takiego posądzone.

Dopiero w sercu Jardin de la Notre staje się bardziej pudrowy i nabiera klasycznie perfumeryjnego wydźwięku, choć dzieje się to jedynie w małym stopniu. Gdzieś w tle muskają skojarzenia z Carven Le Parfum. W poczet zalet warto zaliczyć brak chemicznych wstawek w bazie, czego nie udało się uniknąć w bliźniaku Jardin de la Notre – Penhaligon’s Ostara.

Opinia końcowa o Historiae Jardin de la Notre

Jardin de la Notre to ciekawie poprowadzony wywód na temat żonkila i hiacynta. Nie są to typowe, nudne perfumy kwiatowe, ale ufam, że znajdą swoich amatorów, choć na pewno nie będzie ich ich wielu.

Nuty: żonkil, hiacynt, akord zielony, tulipan, lilia wodna, jaśmin, róża, konwalia, gardenia, akord morski, wetiwer, paczula, drewno cedrowe, piżmo
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d. 
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 100 mL w perfumerii Quality Missala
Trwałość: dobra, około 5-6 godzin

Perfumy podobne: Penhaligon’s Ostara, Tom Ford Jonquille de Nuit, Tom Ford Ombre de Hyacinth, Carven Le Parfum

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Monika Dudzik
8 lat temu

Mam w planach testy. Bardzo lubię kompozycje tej marki.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Witam ,
Panie Marcinie czy recenzja Prada, Amber Pour Homme jest tylko nieaktywna czy jej jeszcze nie ma Jeśli mógłby Pan sprawdzić .
Pozdrawiam.

Marcin Budzyk
8 lat temu
Marcin Budzyk
8 lat temu

Jak na niszę są tanie i bardzo dobre jakościowo.

Marta
8 lat temu

Kusisz? 😀

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Dziękuję , jest ok.